Wróć do spisu artykułów


I za co właściwie ta prowizja to wynagrodzenie   ?

W pracy każdego pewnie Pośrednika zadowolenie z wykonanej pracy (mam na myśli pracę, która przyniosła oczekiwany dla Niego i Klienta skutek pozytywny) cały efekt satysfakcji psuje pytanie, które czasem pada ze strony Klienta - ,, I za co właściwie ta prowizja ? ,,

Jeśli pytanie to zada Klient, którego Pośrednik oceniał jako osobę o wysokim poziomie inteligencji i kultury - najpewniej po kilku zdaniach wyjaśniających Mu ów subtelny problem, problem zniknie.
Jeśli pytanie zaś zada Klient, który w czasie współpracy wykazywał pewną dozę nieufności wobec jego działań - może to oznaczać początek końca zadowolenia z wykonanej pracy, a zarazem pytanie ze strony pośrednika - dlaczego ?! I wtedy problem może nie zniknąć bezboleśnie po paru kulturalnych wyłuszczeniach prawd zasadniczych o pracy pośrednika. Tym razem, może się zacząć żmudny proces obrony jego statusu, przed oskarżeniem zawartym w pytaniu - dlaczego za nic(?!) Pośrednik bierze aż taaakie wynagrodzenie ?! 

Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku winien będzie jednak sam Pośrednik, z powodu braku kompleksowego i bieżącego informowania Klienta o jego działaniach podejmowanych w celu realizacji umowy z Nim zawartej. I myślę nawet, że trudno się dziwić Klientowi, kimkolwiek by nie był, jeśli nie wiedział wszystkiego, co wydarzyło się od dnia podpisania z Nim umowy o pośrednictwo, aż do szczęśliwego dnia zawarcia aktu notarialnego zbycia Jego nieruchomości.
Są jednak sposoby na to, by nie zepsuć uroku chwili, jakim bez wątpienia jest spełnienie oczekiwań Klienta, uwieńczone spotkaniem Stron transakcji w kancelarii notarialnej.

Antidotum na to wydaje się być zapis w umowie pośrednictwa sprzedaży nieruchomości, że Pośrednik zobowiązuje się np. do :" Inwestowania środków w celu promocji i reklamy nieruchomości poprzez dokonanie wizytacji obiektu, skompletowania dokumentacji nieruchomości na podstawie przedłożonych dokumentów, dokumentacji zdjęciowej obiektu, szerokiego zaprezentowania oferty nieruchomości w internecie, na witrynie wystawowej biura, reklamy prasowej, prezentowania oferty swoim Klientom, przekazania oferty innym Pośrednikom w obrocie nieruchomościami w regionie " itd.itp.

Nic nie zmieni jednak stosunku Klienta do Pośrednika, jeśli owe zobowiązania nie zostaną rzetelnie wykonane,  lub Klient nie będzie o nich na bieżąco informowany.  Nic nie zmieni także złego stosunku Klienta do Pośrednika, jeśli te działania nie będą aktualizowane, oferta nie zostanie precyzyjnie, maksymalnie i obszernie zaprezentowana, a zdjęcia, czy film nie będą bardzo dobre jakościowo. Nie wróży też nic dobrego, jeśli zmiany, rozszerzenia oferty, czy możliwości jej sprzedaży nie będą zapisywane, i podparte podpisami Klienta w formie aneksu do umowy, bo to tak, jakby ich wcale nie było. Ustalenie zmian w umowie tylko na podstawie telefonicznej rozmowy, może wszakże zaginąć w pamięci zarówno Pośrednika, jak i właściciela nieruchomości.
Żadne zainteresowanie potencjalnego kontrahenta - będące efektem pracy Pośrednika - nie przyśni się także sprzedającemu, ani Ów nie domyśli się, że miało miejsce, jeśli Pośrednik Go o tym nie poinformuje !

Jeśli zrobi to źle, wówczas nie odniesie zamierzonego skutku, choćby nawet najmniejszego, a tym bardziej Klient nie doceni pracy Pośrednika. Tak więc ci, którzy nie zrobią tego w innej formie, wiele stracą. Ich działania choćby były, to jakby ich nie było. Dlaczego ? Telefon od Pośrednika odebrany przez Klienta w czasie jazdy samochodem, ugrzęźnie w masie Jego spraw codziennych. Nie nabierze wagi, ani znaczenia. Jeśli zaś deklarację nabycia Klienta nieruchomości Pośrednik Mu dostarczy w formie pisemnej, czy maila, to choćby złożona przez potencjalnego zainteresowanego oferta kupna nieruchomości znacznie odbiegała od Jego oczekiwań  - wówczas nie tylko zauważy pracę Pośrednika, ale i ją doceni!  

Wykorzystanie innej formy deklaracji woli nabycia nieruchomości niż przez telefon, jest bowiem optymalnym rozwiązaniem. Daje sprzedającemu szansę rozpatrzenia oferty w komfortowych warunkach, bez pośpiechu i wrażenia nacisku na Jego decyzję, a także chroni Pośrednika przed ewentualnym oskarżeniem o zniekształcenie informacji uzyskanej od potencjalnego kontrahenta. I chyba najważniejsze - uchroni Pośrednika przed zadaniem Mu tego właśnie pytania ,,I za co właściwie jest aż tak wysoka prowizja  ?! "
 
W trosce o dobry kontakt z Klientem, nie bez znaczenia jest także rola Pośrednika mająca na celu zabezpieczenie  Jego dalszych kontaktów z zaakceptowanym już kontrahentem. Jeśli Pośrednik zadba o to, by wszelkie Ich wzajemne ustalenia, które nie będą zawarte w treści aktu notarialnego, zostały  zapisane np. w formie protokołu przekazania wyposażenia lokalu - to zdobędzie tym wdzięczność Stron, które w emocjach towarzyszących operacjom przekazywania sobie nieruchomości, nie pomyślałyby o tym. Pomyślałyby za to na pewno źle o Pośredniku, gdyby zaistniał jakikolwiek konflikt. I nie miałoby wtedy żadnego znaczenia to, że po podpisaniu aktu notarialnego, Pośrednik nie ponosi już odpowiedzialności za działania Stron. Wszak według Klienta,to Pośrednik powinien(?) czarny scenariusz przewidzieć - w końcu za coś płaci Mu aż taaaką ,,prowizję,,. I trudno się dziwić Klientowi, skoro płaci za  swój komfort.

Taka ochrona interesów Klienta sprzedającego, jest jednak możliwa tylko wówczas, gdy Pośrednik ma zapewnione wynagrodzenie,  a zapewnione ma tylko wtedy, gdy ma zawartą umowę o pośrednictwo w sprzedaży z klauzulą wyłączności. Tylko wówczas może w pełni zaopiekować się swoim Klientem, poświęcić Mu nie tylko swój czas, ale i swoje pieniądze na reklamę oferty, bo odbierze je sobie z wynagrodzenia zagwarantowanego w takiej umowie.

Biada jednak Pośrednikowi, który nie wykona tego, co w umowie zapisał, a chwała temu, który zrobi więcej niż w umowie zapisał. Ten nie  tylko nie usłyszy pytania ,, I za co właściwie ta prowizja ? ,, ale skorzysta z rekomendacji Jego usług przyszłemu Klientowi, a wtedy koło fortuny toczyć się będzie dalej, i dalej, ku zadowoleniu obu Stron - Klienta i Pośrednika -  a przecież o nic innego nie chodzi ....
                                                                                                    

Urszula Czyż - Wysokińska 
lic. zaw. 1751
ula@nga.pl