Wróć do spisu artykułów

Historia sprzedaży jednej oferty

                    Razu pewnego Pośrednik z wieloletnim stażem opowiadał mi taką oto historię. Pewnego dnia przyjął do sprzedaży dom. Pracował nad swoją ofertą jak zwykle: przekazał do wielu  biur, zamówił serię ogłoszeń, umieścił ofertę na wielu stronach internetowych, wywiesił banner, prezentował swoim Klientom. Po pół roku wytężonej pracy znalazł kontrahenta, który proponował właścicielowi domu 4 / 5 ceny ofertowej.
Była to pierwsza oferta złożona właścicielowi,  czyli powód do radości Pośrednika.
Jak się jednak okazało - była to tylko Jego radość, bo sprzedający po otrzymaniu tej propozycji kupna orzekł, że zaproponowana cena jest za niska. Pośrednik zasugerował potencjalnemu kupcowi, by podwyższył swoją ofertę cenową. Tak też się stało. Zaproponował 99 % ceny wyjściowej, przy czym 20 % chciał zapłacić w gotówce, a pozostałą kwotę z kredytu bankowego.
Tym razem właściciel nieruchomości poradził się swojego przyjaciela, który orzekł, że przyjmując takie warunki, zdecydowanie za tanio sprzedałby swój dom.
Któż udzieliłby właścicielowi domu lepszej rady,  niż sam przyjaciel ?
Odrzucił zatem i tę propozycję.
I w tym miejscu historia mogłaby się zakończyć, gdyby nie pojawił się na horyzoncie nowy oferent, który zaproponował 2 / 3 ceny, proponując zapłatę całej ceny gotówką w dniu umowy.
Pośrednik miał dylemat, czy powinien przedstawiać nową ofertę sprzedającemu. Po namyśle - postanowił przedstawić ją sprzedającemu nieco później, by go nie irytować, skoro niedawno proponowano Mu za dom znacznie wyższą cenę, lecz ją odrzucił.
Póki co zajął się przekonywaniem swojego Klienta, że 99 % ceny za nieruchomość to szczyt marzeń każdego właściciela nieruchomości, a także Pośrednika pracującego nad ofertą w celu jej zbycia. Gdy Pośrednikowi udało się uzyskać zgodę na zapłatę 99 % ceny, wtedy kontrahent poprosił jeszcze o zgodę na wykonanie ekspertyzy stanu domu przez rzeczoznawcę budowlanego.
Po otrzymaniu wyniku ekspertyzy oświadczył, że wg eksperta dom wart jest co najwyżej 2/3 ceny ofertowej, dlatego tylko taką cenę może teraz za ten dom zapłacić. Właściciel domu odmówił, po czym poirytowany całą złość skierował na Pośrednika, polecając mu dalsze szukanie lepszego oferenta.
Wtedy Pośrednik sięgnął po swoejgo asa w rękawie, czyli Klienta, który proponował 2 / 3 ceny w gotówce. Niestety, gdy zadzwonił do niego, okazało się, że ów już jest w trakcie zakupu innej nieruchomości, i właśnie zawarł umowę przedwstępną, mimo, że nieruchomość nie spełnia jego oczekiwań w takim stopniu jak ta, na którą uprzednio złożył ofertę, a której Pośrednik właścicielowi niestety NIE dostarczył.
I w tym miejscu znowu mogłaby się zakończyć historia nieziszczonej sprzedaży jednej oferty, gdyby nie to, że ów właściciel zorientował się, że ofertę złożył Mu kolejny oferent cokolwiek wcześniej niż została Mu dostarczona przez działającego w dobrej wierze (?) Pośrednika.
Oferent z kolei zorientował się, że nie została od razu dostarczona oferującemu.
Sprawy nabrały zupełnie nieoczekiwanego zakończenia. Obaj pokrzywdzeni - sprzedający, bo nie miał kupca, i ,,spóźniony,, oferent - bo tak naprawdę kupował nie to, co chciał - całą gorycz rozczarowań i roszczeń wylali na Pośrednika. Z niebywałą siłą swoich niespełnionych zamierzeń, bardzo solidarnie, używając metod raczej mało eleganckich i wyszukanych, dokonywali swoistej zemsty na Pośredniku, który w konsekwencji nie dość, że za pół roku pracy nie otrzymał ani grosza, to mszczono się za to, że był kreatorem nieszczęść.

W tym miejscu postawiam zasadnicze pytanie - czy historia musiała mieć taki przebieg ?

Odpowiedź na nie pozostawiam Czytelnikowi.

Ja stoję na stanowisku, że za pomocą sprawdzonych procedur, korzystnych dla wszystkich zainteresowanych stron, historia sprzedaży nie tylko tej nieruchomości mogłaby się potoczyć i zakończyć zupełnie inaczej.

I choć mam nadzieję, że Czytelnik sam potrafiłby rozwiązać tę zagadkę, i odpowiedzieć sobie na pytanie - co należało zrobić, by przy podanym składzie osób, oraz wydarzeń, ostatnia scena teatru  pośrednictwa w obrocie nieruchomościami mogła się zakończyć happy endem, podpowiem, że mogłoby być optymalnie, gdyby wszelkie Pośrednika były nie tylko niezwłoczne, ale miały formę pisemną ....

 

Urszula Czyż - Wysokińska
lic. zaw. 1751

fanka sprawdzonych procedur

ula@nga.pl