Wróć do spisu artykułów

NIUANS

Problemem często jeszcze występującym w polskim pośrednictwie w obrocie nieruchomościami jest nieodpowiednie, a nawet złe interpretowanie terminu klauzuli wyłączności - nie oznaczającej wyłączenia, a wręcz przeciwnie. Fakt o tyle istotny, że w obrocie nieruchomościami jedynie klauzula wyłączności nadana umowie pośrednictwa, może umożliwić realizację każdego pomysłu i wykonanie maksymalnej ilości czynności zmierzających do zbycia nieruchomości. Tylko posiadanie owej klauzuli w umowie, jest warunkiem wykonania szerokiej i niczym nie ograniczonej kampanii reklamowej nieruchomości, a także współpracy ze sobą nieograniczonej ilości firm.

 To OPTYMALNA umowa dla każdego, kto chce sprzedać nieruchomość.

 Zapewne biegu polskiej historii w obrocie nieruchomościami nie przyśpieszy przekazanie tej informacji, że w USA, Australii i wielu innych krajach świata, tą metodą maklerzy pracują już od dziesiątków lat. Cieszyć może jednak fakt, że w Polsce są już firmy, które już sprawdziły, że najszerszy zakres działań w celu zbycia nieruchomości umożliwia zawarcie umowy pośrednictwa wielokrotnego oferowania, dotychczas nazywanej umową z klauzulą wyłączności.

Niuans, od którego tak wiele zależy ...

Wielu pośredników - oraz sprzedających - już sprawdziło, że jedynie zawarcie umowy pośrednictwa w sprzedaży wielokrotnego oferowania umożliwia maksymalne wypromowanie nieruchomości, w tym przekazanie oferty do nieograniczonej ilości firm w obrocie nieruchomościami.
Wielu już sprawdziło, że praca pośrednika w obrocie nieruchomościami ma sens tylko wtedy, jeśli firma pracuje tylko dla Klientów, którzy tylko jedną firmę wybrali.
Sprawdziło, że sens ma zaplanowana praca firmy przeznaczającej swój czas tylko dla swoich Klientów, bo tylko wtedy ta firma może być firmą skuteczną. 

Tylko wtedy polityka takiej firmy przy podejmowaniu każdej decyzji może się wtedy opierać o jakość, a nie o ilość. Taka firma posiadając nawet tylko 5 ofert może mieć pewność, że jeśli będzie pracować - a nie czekać na cud - to na pewno zarobi. 

Niestety stosowany jeszcze termin ,,umowa na wyłączność,, skutecznie odstrasza potencjalnych klientów, mylnie sugerując im jakieś wyłączenie, choć jest dokładnie odwrotnie, bo klient zawierając taką umowę - wyłącznie z jedną firmą - umożliwia wielokrotne oferowanie jego oferty przez firmę, która przekazuje ją do innych firm umożliwiając nawet gwarantując im wynagrodzenie za reprezentowanie nabywcy.  

Antidotum na niefortunność nazwy - na wyłączność - jest zastosowanie nowej nazwy - umowa wielokrotnego oferowania.  W treści umowy inaczej tylko nazwanej, pozostaną korzyści wynikające z owej klauzuli wyłączności, choć w samej nazwie umowy nie wystąpi już źle kojarzony termin. 

Szczęścia należy życzyć każdemu sprzedającemu, który wielu (!) pośredników obdarzy swoją nieruchomością, żadnemu nie dając gwarancji zarobku w zamian za wykonaną pracę.

Mimo, że każdy z pośredników obieca sprzedającemu, że zajmie się jego nieruchomością, żaden nie wyliczy w umowie co zamierza zrobić. Przy dużym szczęściu sprzedającego, czasem nieruchomość zostanie sprzedana. Jeśli sprzedający szczęścia nie będzie miał, to nieruchomość nie zostanie sprzedana. Wtedy szczęścia należy życzyć pośrednikom, by nie musieli się sprzedającemu rozliczyć z obiecanek, których de facto nie złożyli, bo w umowach ich nie zapisali (mimo, że ustawa do niedawna czyniła je podstawą do wynagrodzenia). Skoro jednak nie mieli gwarancji zarobku, to przecież nie mogli ani wyliczać ani obiecywać działań ... Niestety jeszcze zbyt rzadko i zbyt późno, jest to przez pośredników zauważane...

Właścicielu nieruchomości i sprzedawco majątku  - wiedz, że nie warto firmom, którym zlecasz zbycie nieruchomości pracować dla Klienta, dla którego nie są ważne - jakość opracowania oferty, jakość przygotowania umowy, jakość opracowania reklamy.  Umowy otwarte wszak tego nie umożliwiają!

Warto firmie pracować tylko dla tych Klientów, dla których ważne są zakres i gama czynności, jakie firma zaplanuje i wykona. Wtedy działania jednej firmy dadzą oczekiwany efekt. 

Nie da ich zbyt często stosowana jeszcze przez firmy w Polsce polityka zawierania umów tzw. otwartych.
Taka jest bowiem różnica między pracą pośrednika na umowach wielokrotnego oferowania, a pracą na umowach otwartych, jaka jest różnica między kotletem schabowym zakupiony w barze szybkiej obsługi, lub przygotowanym w domu, a podanym przy świecach na pięknej sali w restauracji z 5 gwiazdkami. 

Niuansem (?) jest to, że w domu kotlet trzeba będzie samodzielnie przyrządzić, a potem umyć naczynia.
W barze szybkiej obsługi zazwyczaj śmierdzi szmatą, a w restauracji z 5 gwiazdkami mankamentem jest jedynie wysoka cena. Zawsze jednak, by móc wybrać, trzeba mieć świadomość wyboru, a wybór zawsze należy do wybierającego - niestety razem ze skutkami tego wyboru.

Tak więc albo strony umowy będą pamiętać zapach śmierdzącej szmaty, albo stracony czas i zmęczenie, albo wspominać romantyczny płomień świecy przy zapachu kadzidełka. Ponieważ nieruchomości nie sprzedaje się codziennie, dlatego warto poszukać firmy, która zaproponuje umowę wielokrotnego oferowania, bo już Eurypides zauważył, że ,,Sukces jest wynikiem właściwej decyzji. ,,

Urszula Czyż - Wysokińska

lic. zaw. 1751 ula.czyz77@gmail.com